Pytania o wynagrodzenia, nagrody pracownicze, podatki, wielkość obrotów firm powodują, że osoba pytana czuję się niekomfortowo. Dlaczego, mimo, że z życia społecznego Polaków zniknęło już wiele tematów tabu, wciąż nam jest trudno mówić o pieniądzach? Nieco 40 % dorosłych nie ma pojęcia, ile zarabia ich żona lub mąż.
Wciąż u nas hołduje stara zasada, iż o pieniądzach w
towarzystwie się nie rozmawia. Co piąty dorosły Polak nie rozmawia z nikim na
temat swoich zarobków. Tylko Meksykanie są w temacie pieniędzy mocniej
powściągliwi od Polaków. Czesi, Węgrzy, Rumuni oraz Hiszpanie bardziej otwarcie
rozmawiają o zarobkach zarówno z rodziną, jak i przyjaciółmi.
Symbol pieniądza
Zacznijmy od tego, co w naukowej psychologii wiemy o
emocjonalnych konsekwencjach posiadania pieniędzy lub myślenia o nich? Symbol
pieniądza oznacza poczucie siły, efektywność, wpływ na rzeczywistość, jest
wyznacznikiem pozycji. Nawet sam kontakt z pieniędzmi powoduje, że rośnie w nas
poczucie pewności i oceniamy samych siebie jako bardziej wartościowych.
Prawdopodobnie jest tak, że gdy pytamy o pieniądze, to
pytamy o coś znacznie więcej niż tylko wysokość czyjegoś wynagrodzenia. To
trochę tak, jakbyśmy testowali, kim w rzeczywistości jest osoba, z którą
wchodzimy w interakcję. Jeśli ktoś pyta nas ile zarabiamy, to w pewnym sensie
zadaje poważniejsze pytanie w typie: jak bardzo jesteś kompetentny? W jakim
stopniu inni ludzie uznają cię za ważnego? Jakie jest twoje poczucie wartości?
Czy czujesz się silny? Czy odniosłeś sukces?
Relacje ważniejsze
W pewnych sytuacjach unikamy swobodnego rozmawiania o
pieniądzach, ponieważ intuicyjnie pragniemy uniknąć konfliktów w relacjach
społecznych. Czujemy, że lepiej postawić mur między światem pieniądza a światem
relacji. Godzimy się by pieniądz przeobraził się w temat tabu. Możemy wstydzić
się, że brakuje nam pieniędzy ale co ciekawe, wstydliwe może być także to, że
jesteśmy od innych bogatsi.
Ile zarabiają Polki ?
Między zarobkami kobiet i mężczyzn w Polsce wciąż można
zauważyć dość widoczną różnicę. Jak wskazuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i
Polityki Społeczne, kobiety w Polsce zarabiają średnio od 7 do 18,5% mniej niż
mężczyźni, co daje średnio o 700 zł brutto niższe zarobki miesięcznie.
Luka płacowa w Polsce jest tematem złożonym i powinno się ją
rozpatrywać, biorąc pod uwagę co najmniej kilka aspektów. Obok niedopuszczalnych
przypadków dyskryminacji płacowej, które na szczęście zdarzają się coraz
rzadziej, mamy też szereg innych czynników. Jednym z najważniejszych jest wybór
ścieżki zawodowej. Okazuje się, że kobiety rzadziej decydują się na kształcenie
w obszarach humanistycznych, w których płaca zdecydowanie odbiega od średniej
(np. IT). Panie częściej też pracują w niepełnym wymiarze godzin. Badania
wskazują też, że kobiety cechują się przeciętnie niższą skłonnością do
podejmowania ryzyka i mniejszym zamiłowaniem do negocjacji, co ogranicza
potencjał do osiągnięcia wyższych stawek i zajęcia lepiej płatnych stanowisk.
Kobiety decydują się na awans na szczeblu menadżerskim tylko wtedy gdy
posiadają 8 na 10 kompetencji menadżerskich. Ciekawostką jest, że mężczyźni
godzą się na awans gdy umieją tylko 3 kompetencje menadżerskie na 10.
Do boju kobiety !
Jednym z istotnych czynników wpływających na lukę płacową jest fakt, że kobiety często przerywają karierę, aby zająć się opieką nad dzieckiem w trakcie urlopu macierzyńskiego, czy rodzicielskiego. Nawet chwilowa utrata kontaktu z rynkiem pracy przekłada się na dalszą karierę. Jeden rok siedzenia w domu to tak jakbyśmy cofnęły się o 2 lata w rozwoju zawodowym.
Jednym z istotnych czynników wpływających na lukę płacową jest fakt, że kobiety często przerywają karierę, aby zająć się opieką nad dzieckiem w trakcie urlopu macierzyńskiego, czy rodzicielskiego. Nawet chwilowa utrata kontaktu z rynkiem pracy przekłada się na dalszą karierę. Jeden rok siedzenia w domu to tak jakbyśmy cofnęły się o 2 lata w rozwoju zawodowym.
„Dość niski odsetek kobiet studiujących na politechnikach,
to w jakimś stopniu efekt działania stereotypów, które odciskają się na
wychowaniu. Zwyczajowo uważało się, że dziewczynki są lepsze w obszarach
miękkich, a chłopcy w technicznych i takich też umiejętności oczekiwało się od
obu płci. Jednak wydaje się, że sam rynek pracy powoli wymusza zmianę tego
schematycznego myślenia. Silne zapotrzebowanie na określonych specjalistów
sprawia, że coraz więcej pań podejmuje nowe wyzwanie i rozpoczyna karierę w
specjalizacjach dotychczas bardziej popularnych wśród panów, takich jak
chociażby IT.” Twierdzi, Maciej Bąk, ekspert ds. raportów wynagrodzeń w
Pracuj.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz